19.4.09

Historia jednej choroby


Zaczęło się od lamentu w Karmelu


W drodze powrotnej Mysz była osowiała...


Nawet huśtawka nie pomogła


Wymęczona rotawirusem Mysz


Nawet dzielny i pogodny Królik zaczyna marudzić


Wirus się panoszy


Tymczasem Mysz wygrywa


Obóz rekonwalescentów


Będzie dobrze, jeszcze tylko...


...okłady z taty! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.