29.3.11

To Lubię



Na tak pyszne ciastka można poczekać cierpliwie

albo i w mniej zobowiązującej pozycji

Ciocia Domini(cz)ka, to właściwie MysiKrólicza Babcia* - wie, co dla nas najlepsze!

Aniołki

Aniołeczki

Pozory to jednak czasem mylą

Oko za oko... nos za nos



Przygotowujemy się do pracy w Śmietance!

Oj lubię, lubię...
*Mama Chrzestna Taty MyszyKrólików :)

23.3.11

Wiosna!


Jaś i Helenka też zabrali ze sobą rodziców.


Wiadomo - nikt tak nie kręci, jak wujek Marcin.

Czwórka ze sternikiem



Bond, James Bond




Banie skończyły się katastrofą, ale dopiero po chwili. Za to Królik dotarł na sam szczyt.









Tych gofrów bardzo, ale to bardzo nie polecamy, ale spróbować trzeba było i już!

13.3.11

Torcik w galaretce

Do cioci Kasi, wujka Łukasza, Weroniczki i Antosia przyszliśmy z gościńcem. Osobiście ozdabianym przez Mysz:

No dobrze, jeszcze widok bardziej ogólny:

Tuś, nie bez racji zauważył, że to raczej zdjęcie Saturna, a przynajmniej jednego z księżyców Jowisza.
MysiKrólikom tak bardzo się w gościnie podobało, że dziś rano wpadły na świetny pomysł, by znów pojechać do Weroniczki i Antosia. Dziękujemy :)

Stąpając po lodzie. Po bardzo grubym lodzie.

Żegnając (miejmy nadzieję) zimę, wybraliśmy się na spacer po zamarzniętym stawie na Kępie Potockiej:



Testy tarciowe.

- Mamo, ja chcę łyźwy!

- Mamo, zobacz jak tańczę! - bam! - Jeszcze, jeszcze!
--
Następnego dnia temperatura z minus 16 stopni skoczyła na zero. Zdążyliśmy w ostatniej chwili.

7.3.11

Karnawał!


Dopełnieniem stroju dla każdej kobiety są oczywiście... ZŁOTE PANTOFELKI!

MysiKróliki bardzo nie chciały myć buź tego wieczora.

Narada z Maciusiem, który bardzo chciał pożyczyć hełm Króliczka.


Najlepsza zabawa jak zwykle poza salą balową.
PS. Ze szczególnymi pozdrowieniami dla cioci Kasi - już ona wie dlaczego :)