5.6.09

Wyprawa po bułki


Bo bez psa nie ma zakupów. A dokładnie bez trzech psów.


Mysz, jako prawdziwa opiekunka, całą sobą przekonywała mnie,
że zabranie Wielkopsa było słuszną decyzją!


Królik, jak zwykle, postanowił wędrować własnymi ścieżkami.

2 komentarze:

  1. Z tego co widzę :) Królik nie tylko wędruje własnymi ścieżkami, ale jako prawdziwy odkrywca bada także zawartość już pierwszej napotkanej kałuży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Królicza Mama8 czerwca 2009 12:12

    No ba! Zawartość, głębokość, w niej własną skoczność... co tylko się da :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.