13.2.10

Z przedchorobowego archiwum










2 komentarze:

  1. Jest szansa, że po chorobie jeszcze zdążycie kolejny raz na sanki :) Nie zanosi się na wielkie topnieia... :) Przynajmniej u nas pezjaż wciąż zimowy. A zdrowie jak???

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama na Myszogrodzie15 lutego 2010 20:05

    A dziękujemy, dzieciom już dopisuje :D
    A my w końcu uodpornimy się na te nowe mutujące po żłobkach i przedszkolach szczepy ;)
    Tego się w każdym razie trzymamy. Z całych wątłych sił :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.