Aparat wciąż na urlopie, ale ten też starał się jak mógł.

Królik, jelonek i Pluszne - nic, tylko marzyć.


Po tygodniu w jeziorze wybraliśmy się dla odmiany do Olsztyna.
Kto mógł przypuszczać, że to będzie ostatni dzień przed porą deszczową?
--
Ale lody jedliśmy tam najlepsze na świecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.