Tam jednak MysiKróliki od parku wolały zjeżdżalnię i obiad.

Mysz poprosiła o makaron z makaronem i ice tea, "ale z kieliszka!"

Tatusiu, mama nie pozwala mi biegać po restauracji.

A może ja tak tylko troszeczkę?


I ziuuuuu... tyleśmy ich widzieli...

To nie ja, to nie ja! Ja byłam bardzo grzeczna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.