3.5.12

Eisriesenwelt

Tędy będziemy iść, potem jechać, a potem iść, a potem zwiedzać...
Dzieci były bardzo starannie przygotowane do temperatur bliskich zeru. Z obu stron.
To jeszcze nie jaskinia, to tunel skracający szlak.
Dzieci, wolicie tunel, czy trasę widokową?
To chyba głupie pytanie.

Jeszcze jazda kolejką linową.
Tato! Zimno mi!
I znowu spacer do jakisni.


O, tam wejdziemy! Do tej właśnie dziury!
Ciekawe kiedy (i na kogo) spadnie ten kamyczek po lewej.
Tunel śnieżny, w którym "Mamo, jak tu śmierrrrdzi!" Nic dziwnego - palą się tu karbidówki (jak u Mirona)
Z jaskini niestety zdjęć nie mamy, a szkoda.

Ale z jej wylotu już tak.





Po powrocie do kampera.
I w dalszą drogę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.