Z widokowego tarasu widać było pewien zamek.
Przyjechaliśmy tu jednak oglądać klocki, nie zamki - nawet należące do rodziny Windsorów.

Wczoraj w londyńskim akwarium też byli - ci Anglicy muszą lubić Wielkanoc.
Rzut oka z objazdowej kolejki.
- O, tu też jest Big Ben, zobaczcie!
Widok niemal identyczny, ale tłumów dużo mniej.
- Tatusiu, a dlaczego to metro nie jedzie? Tu też pozamykali stacje?
W końcu udało nam się zobaczyć zmianę warty.
Na Montmartre też było tu znacznie bliżej. I bez schodów.
- Czego ci ludzie tak się cieszą, ja tylko przepływam pod mostem.
Pokonujemy arachnofobię.
- Będzie olej, znaczy ostrzał wodą. Przygotować się! Do schronów!
- Babciu, a dlaczego masz takie pikselowe zęby?
Ożebrowanie nad kanałem wikingów.
Na zdjęcie z Myszką Miki trzeba było w D-landzie czekać 120 minut,
a tu z rycerzami proszę - od ręki. Zbudowanej z klocków.
To jedna z mniejszych kolejek. Na większe MysiKróliki nałożyły nam embargo.
Podwodni mieszkańcy klockowej krainy.
- A będziemy mieć takie akwarium? Proszęproszęproszę!
Łódź podwodna w środku też była z klocków.
Po gokartach w Uzes motorówki to druga kategoria, w której Mysz zdobywa uprawnienia.
A w każdym razie doświadczenia.
- Ojej, chłopaki nas doganiają!
- He he, ma się ten... mocniejszy akumulator.
- I nieuczciwe wspomaganie!
Zwierzęta odtworzono z klocków z niezwykłą starannością i realizmem...
ej, ty, kaczka w kaczce, wynocha z planu, psujesz koncepcję!
Złożone samodzielnie ludki można kupić wraz ze specjalnym pudełkiem
Świetny pomysł na osłodzenie rozstania (z powodu parku o 17 (!!!) zamykania).
Na ten pojazd Królik dawno już stracił uprawnienia.
LEGO F1 to co innego!
A kasjerka ostrzegała, żeby się nie oglądać.
Lepsze krótkie pożegnania, dlatego - biegiem!
Nie wszyscy się martwią z powrotu do kampera.
- A na mnie czekała moja żółwica i żółwinka.
- Wcale mi nie żal...
- Akurat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.