17.8.12

Mysz za firanką

 
 
To była moja pierwsza sukienka dla Natki. Uszyta specjalnie na urodziny Stryja Michała. Krój był prościusieńki do bólu, ale radość wielka.
Materiał, to zwykła firanka. No, może nie taka zwykła, ale jednak firanka.
Warunki były dwa:
1. ŻADNYCH RAMIĄCZEK!!!!! - Mysz
2. wystający kawałek białej halki - MnM (bo tak rysowane są dziś te nieszczęsne księżniczki).




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.