16.5.12

kemping le Clos du Rhône


Kolejny kemping znaleźliśmy u ujścia Małego Rodanu do Morza Śródziemnego.
Było tutaj tak pięknie i przyjemnie, że bardzo chcieliśmy zostać na dłużej. Niestety wiał potworny wiatr, który Tuś wprawnym okiem ocenił na "szóstkę".
Podobno wiatr ten nazywa się FEN, ale to zupełnie niepotwierdzona informacja.

Najpiękniejszy śmigłowiec świata - zdaniem Króliczej Mamy.







Królik o bardzo długich rękach.








konik morski odpoczywa
Dzieci nagle odkryły, że jednak JEST zimno. I to bardzo!

Po koszulkę skok na bombę!

Mamusiu, grzej mnie, grzej!
Puść mnie! Puść mnie! Ty nosicielu koszulek jeden!

Na tym kempingu jest nawet scena, do której prowadzi kierunkowskaz z napisem "Aerobic".
Ciekawe, czy na tych schodach się ćwiczy, czy tylko wakacyjnie rekreacyjnie ogląda panią instruktorkę.

Przepisowe kwiatki na tylnej szybie i Garfield w oknie - są!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.